Wszystko zmieniło się w momencie, gdy rozpoczęłam przygotowania do Runmageddon Hardcore i wtedy, kiedy na mojej drodze stanęła stacja do Street Workout. Rok temu nawet bym nie podeszła do tematu ale systematyczny plank sprawił, że nabrałam siły w rękach a nade wszystko wiary we własne siły. Posmakowałam kalisteniki - wiedziałam, że nie będzie łatwo przeskoczyć na wyższy poziom z zerowych umiejętności, spodziewałam się ciężkiej pracy i bezwzględnej systematyczności treningowej, miałam świadomość, że praca z ciałem wymaga przełamywania lęków, że niejednokrotnie będzie bolało a mimo to brnęłam w ten sport i z każdym dniem przekonywałam się, że TO daje mi ogrom radości i satysfakcji! No i ta #SIŁA! Robię 50 męskich pompek, zaczynam się podciągać, z każdym treningiem czuję widoczny progres! Odkąd na błoniach Parku Skaryszewskiego stanęła stacja do street workout - biegałam już z plecakiem i gumą treningową - do parku mam 2.5 km, robiłam jeszcze 1-2 kółka (ok 2-4 km) i pędziłam na drążki. Moje bieganie zaczęło kręcić się wokół zielonych drabinek. Fenomenalne COŚ!
"To" czyli co? Pytam siebie dzisiaj - kiedy próbuję w sensowny sposób ułożyć plan treningowy - jeden, uniwersalny pod dwa cele. Pierwszy to maraton w tym roku, drogi to flaga, albo chociaż wymyk, v-sit, cokolwiek na wyższym poziomie wtajemniczenia.
Myślę sobie co lubię bardziej, co mnie bardziej pochłania, co męczy, co skuteczniej rozładowuje wszystkie napięcia - i nie mogę jednoznacznie zdecydować - to zupełnie inny rodzaj wysiłku, inna moc, inna siła, inna wytrzymałość, w pewnym zakresie się uzupełniają, w innym wykluczają a już na pewno nie można trenować intensywnie biegania i kalisteniki - bo wówczas w jednym i drugim nie dojdzie się do żadnego etapu - co najwyżej wyeksploatuje swój organizm. Czy na prawdę muszę wybierać?
![]() |
fot. Paweł Kostrusiak |
Obecnie trenuję w systemie: 2 treningi biegowe, krótkie - do 10 km oraz 3 treningi street workout wg planu:
Teraz planuję lekką modyfikację planu, tj:
- połączę jeden trening kalisteniki z bieganiem
- 2 treningi street workout wykonam na najwyżej intensywności
- poświęcę jeden dzień na siłę biegową lub interwały (8-10 km)
- i jeden dzień na długie wybieganie (12-16 km)
W sumie wyjdzie mi 5 dni treningowych i 2 dni przerwy. Zobaczymy jak na to mój organizm - dzisiaj jestem już po "domowym" treningu siłowym. W czwartki i soboty spotykamy się w sali Żywy Park https://www.facebook.com/ZywyParkGhettoWorkout - warto dołączyć do naszego wydarzenia klik! Wspólny trening nie tylko bardziej motywuje ale uczy! Zdobywać cenne wskazówki od doświadczonych pasjonatów - to rodzaj inwestycji w siebie a przy tym świetnie spędzony czas! :)